RT @NocnaZ: Miało być wyłącznie o paśmie sukcesów, ale prezes palnął: "jeśli chodzi o inflację, to nie daliśmy sobie rady" i cały misterny plan szlag trafił. No ludzie 🤦🏻♀️😂😂. 22 Apr 2023 21:13:22
Poniedziałkowe, jak i wtorkowe wzrosty na GPW rozbudziły apetyty inwestorów. WIG20 znowu bowiem zbliżył się do psychologicznego poziomu 2400 pkt. Przez pierwszą część środowej sesji wydawało się, że indeks największych spółek jest na najlepszej drodze do tego, aby zaliczyć kolejną wzrostową sesję. Druga część dnia brutalnie jednak zweryfikowała te oczekiwania. Dzień zaczął się od symbolicznych wzrostów. Byki nieśmiało próbowały jednak wyprowadzić WIG20 na wyższe poziomy. Była to dość mozolna praca, ale wydawało się, że zaczyna przynosić efekty. Do godz. 14 indeks największych spółek zyskiwał bowiem 0,4 proc. Godzina 14 nie jest tu zresztą wspomniana przypadkowo. To właśnie wtedy na naszym rynku zaczęło dziać się zdecydowanie więcej. Tym razem jednak wpływu na to nie miały wydarzenia na innych rynkach (główne europejskie indeksy notowały symboliczne zmiany). Kluczowa okazała się informacja z kraju. Zaprezentowany został bowiem prezydencki projekt ustawy w w sprawie kredytobiorców walutowych Zakłada ona utworzenie Funduszu Restrukturyzacyjnego. Koszt tego rozwiązania dla sektora bankowego oszacowano na 3,2 mld zł. Moment ten był początkiem nieszczęść w trakcie środowej sesji. Zaraz bowiem po ogłoszeniu tej informacji WIG20 zjechał pod kreskę. W dół ciągnęły go oczywiście banki. Akcje PKO BP były przeceniane o ponad 3 proc. podobnie zresztą jak walory mBanku. Jakby nieszczęść było mało od przeceny dzień rozpoczęli również inwestorzy w Stanach Zjednoczonych. To zdołowało indeksy w Europie i jednocześnie okazało się gwoździem do trumny dla indeksu WIG20. W efekcie w ostatnim fragmencie sesji inwestorzy zastanawiali się nie "czy" indeks największych spółek wyjdzie nad kreskę, tylko jak duże będą straty. Ostatecznie WIG20 zamknął notowania 0,85 proc. pod kreską. Tym samym dobra passa naszego rynku została przerwana i przynajmniej na razie trzeba zapomnieć o ataku na poziom 2400 pkt. Pytanie tylko na jak długo?
604 views, 1 likes, 0 loves, 0 comments, 10 shares, Facebook Watch Videos from XYZ24: No i w pizdu, wylądował, i cały misterny plan też w pizdu1. Jakoś tak cicho, prawie szeptem, przemknęła wiadomość, że Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa obroniła Polskę przed żądaniem odszkodowania spółki J&S Mercuria, opiewającym na 700 milionów dolarów. A oto wiadomość z sieci (z portalu S24): "...Zgodnie z prawem Prokuratoria Generalna prowadzi wszelkie sprawy, w których roszczenia wobec skarbu państwa przekraczają 1 mln Mercurii sięga aż 700 mln dol. Takiego odszkodowania Mercuria zażądała w połowie 2008 r. w związku z karą nałożoną na jej polską spółkę-córkę J&S Energy, specjalizującą się w imporcie paliw do Polski. W październiku 2007 r. Agencja Rezerw Materiałowych - nadzorowana przez resort gospodarki - zarzuciła spółce J&S niedobory obowiązkowych zapasów paliwa i nałożyła 462 mln zł kary. Decyzję podjęto za rządów PiS, tuż przed wyborami, które PiS przegrał. Nowy wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL), najpierw anulował karę dla J&S, a potem po wznowionym postępowaniu utrzymał ją, obniżając do 452 mln zł. J&S zapłaciło, ale zaskarżyło sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten karę uchylił. WSA nie zajmował się istotą zarzutów, lecz uznał, że doszło do błędów formalnych w postępowaniu. W październiku 2009 r. wyrok się uprawomocnił. Rząd zwrócił pieniądze J&S. Mimo wygranej w sporze o karę dla J&S, Mercuria nie zrezygnowała z arbitrażu. Pod koniec stycznia szwajcarska spółka ogłosiła, że miesiąc wcześniej Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie odrzucił wniosek Polski o zawieszenie wygrała Polska wygrała w arbitrażu w Sztokholmie warty 700 mln dol. spór o karę nałożoną cztery lata temu na firmę J&S Energy - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza". Nie będziemy na razie komentować tego wyroku - powiedział "GW" Piotr Żbikowski z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki. Dziennik zwrócił się o komentarz do Mercurii, ale również nie dostał odpowiedzi na e-mail, który został wysłany do Patricka Prendergasta i Sophie Caverzasio odpowiedzialnych za kontakty z prasą w szwajcarskim biurze W takim razie Prokuratorii Generalnej cześć i chwała, za skuteczną obronę wielkich polskich pieniędzy! Ale i ja się nieskromnie pod ten sukces podwieszę. Po pierwsze nagłośniłem sprawę dziwnych gier i zabaw wobec kary dla J&S, na mój wniosek przeprowadzona została w tej sprawie kontrola NIK i sprawa nie mogła już zostać zamieciona pod dywan. A po drugie - Prokuratoria Generalna jest moim legislacyjnym dzieckiem. Osobiście przygotowałem w 2002 roku projekt ustawy, prezentowałem go w Sejmie i walczyłem o jego przeforsowanie, a jakby ktoś w to wątpił, mam wiarygodnego świadka - Panią Redaktor Monikę Olejnik, u której w programie mówiłem o Prokuratorii Generalnej niemal co tydzień. Szanowni komentatorzy nie muszą mi w tej chwili składać podziękowań (choć na wszelki wypadek uruchomiłem w tym celu komentarze). Tak tylko wspomniałem o Prokuratorii, bo nieraz spotykam się z zarzutem, że w polityce tylko diety biorę i baki zbijam. 3. Jest jeszcze jedna kwestia. Gdy w 2008 roku nagłaśniałem sprawę dziwnych zachowań resortu wicepremiera Pawlaka w sprawie kary dla J&S i zwracałem się o kontrolę NIK, miałem wrażenie, że w tle tych zachowań jest taki oto czyjś rachunek - spółka zapłaci karę, potem się ją uchyli i spółka dostanie jej zwrot z wysokimi odsetkami i zarobi na tym kilkadziesiąt milionów złotych. Okazuje się, że jak w dowcipie o modlitwie pod Ścianą Płaczu - chodziło o znacznie większe pieniądze. Nie o kilkadziesiąt milionów, tylko o kilkaset milionów i nie złotych, lecz dolarów. Na szczęście jest już w Polsce skromna instytucja, która się nazywana Prokuratoria Generalna, dzięki której cały misterny plan w... Znawcy polskiej komedii filmowej wiedzą, gdzie ów plan przepadł. Publikacja dostępna na stronie: 9,270 likes, 412 comments - Joanna Koroniewska - Dowbor (@joannakoroniewska) on Instagram: "To było największe marzenie naszej córki!! Zdobyć autograf na etui I cały misterny plan w pizdu to zwrot używany, gdy coś nie pójdzie po naszej myśli. Definicja – co to znaczy i cały misterny plan w pizdu I cały misterny plan w pizdu to potoczne wyrażenie, będące niedokładnym cytatem ze znanego filmu Kiler-ów 2-ów. Oryginalny tekst brzmi: i cały misterny plan też w pizdu. Używamy go, aby wyrazić rozczarowanie związane z klęską naszych planów, wywołaną przez konkretny, zazwyczaj losowy, element, wydarzenie. Przykłady użycia określenia i cały misterny plan w pizdu – Co dostałeś ze sprawdzianu? – Pałę. Teraz starzy na pewno nie kupią mi konsoli…i cały misterny plan w pizdu… – Najgorzej… – Słyszałem, że Rafał zaprosił Kaśkę na studniówkę! – No coś ty! I zgodziła się? – Chyba tak. – Cholera, i cały misterny plan w pizdu… 580 views, 1 likes, 0 loves, 0 comments, 10 shares, Facebook Watch Videos from XYZ24: No i w pizdu, wylądował, i cały misterny plan też w pizdu